To nie wy jesteście grubi, to cała reszta jest niedożywiona. - Garfield

piątek, 12 lipca 2013

Kerstin Gier - Z deszczu pod rynnę, czyli czarna komedia z odkurzaczem w tle

Jestem molem książkowym. Chociaż mój profil na goodreads jeszcze tego nie odzwierciedla, mam za sobą setki, jeśli nie tysiące przeczytanych książek, po które zdążyłam sięgnąć przez 18 lat mojego życia. Zaczęły się wakacje, a co za tym idzie mam teraz więcej czasu na pochłanianie kolejnych literek. Przed wyjazdem do Chorwacji spotkałam się ze znajomą i powiedziałam jej "pożycz coś na drogę". Wręczyla mi niepozorną książkę, o której nigdy nie słyszałam. Zapewniła mnie przy tym, że nie pożałuję ani minuty spędzonej przy książce.

Gerri to sympatyczna trzydziestolatka, która wpada w depresję, stwierdzając, że w jej życiu nic się nie układa, jako jedyna nie ma perspektyw na wyjście za mąż, pracę, której nie wstydzilaby się jej rodzina - obecnie jest pisarką i autorką tasiemcowych romansideł. Postanawia popełnić samobójstwo i wszystko sobie dokładnie planuje - nawet napisanie do wszystkich członków rodziny, znajomych listów pożegnalnych, w których, nie przebierając w słowach, dosadnie mówi im, co o nich myśli. Listy będące zakończeniem każdego rozdziału są jednym z najzabawniejszych elementów książki.

Gdy nadchodzi czas zaplanowanego samobójstwa i Gerri pojawia się w hotelu, wszystko nagle zaczyna sypać się jak domino. Na skutek wielu zbiegów okoliczności, wieczór zmienia się w fatalny dla kobiety. Załamana szuka schronienia u przyjaciółki - listy poszły w świat, a skoro nie udało jej się zakończyć swojego "marnego" żywota, będzie musiała zmierzyć się z reakcjami ludzi na jej niezbyt miłe słowa.

Kto by pomyślał, że o śmierci można opowiadać w tak sympatyczny i przezabawny sposób. Co więcej, kto by pomyślał, że po takiej serii nieprzyjemnych i komicznych zdarzeń, główna bohaterka może jeszcze zaznać prawdziwego szczęścia, a jej los odwróci się o 180 stopni. Dodając do tego fakt, że gdy jej się szczęści, innym się sypie, mamy cudowną komedię sytuacyjną - normalnie miód, orzeszki i czekolada ;)

Czytaliście? Ciekawa jestem, czy tylko ja parskałam śmiechem średnio trzy razy na stronę :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze! Dużo dla mnie znaczą, lubię poznawać opinie innych :)
Jeśli chcesz zostawić link do siebie - nie krępuj się. Nie chcę tylko, żeby była to nachalna reklama - najpierw sensownie skomentuj wpis.

Miłego czytania :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Caro-Beauty.pl, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena