Lakiery
Essence są jednymi z moich ulubionych, bo nie liczy się tu trwałość (średnio zmieniam kolory co 2-3 dni, a tyle one spokojnie wytrzymują), a kolor. Kolory są świetne - różnorodność potrafi przytłoczyć. Jakiś czas temu zdecydowałam się jednak stonować i wybrać jeden z kolorów
Nude Glam (jeszcze w starej wersji, obecnie jest nowa, różniąca się zdaje się tylko rozmiarem pędzelka i pojemnością).
Wybrałam kolor
#03 (cookies & cream w nowej wersji ma numer #06), ciepły odcień beżu. Ludzie, którzy oglądają go na paznokciach stwierdzają, że użyłam zwykłego lakieru bezbarwnego, ale o to chyba chodzi w kolorach nude, prawda? Odcień jest ładny i delikatny. Co do samego lakieru, mam kilka zastrzeżeń, bo przecież ideałów nie ma. Przede wszystkim schnie dość wolno, trzeba jeszcze długo uważać, by nic nie odcisnąć. To, plus fakt, że do uzyskania właściwego koloru potrzeba dwóch grubych lub trzech cienkich warstw, a co za tym idzie, ciut trzeba się namachać, dla niektórych jest barierą nie do przejścia. Lakier nieco smuży, przy cieńszych warstwach wyraźnie widać pociągnięcia pędzelkiem. Oprócz tego, czasem nierównomiernie się aplikuje, pozostawiając łatki składające się z plamek lakieru i niepomalowanych części paznokcia.
Sam pędzelek mi odpowiada, nie jest zbyt szeroki, ani zbyt wąski. Nie obejmuje całego paznokcia, ale mi to nie przeszkadza - wolę domalować niż domywać skórki po zbyt rozlazłym pędzlu.
Tak lakier prezentuje się na paznokciach. Jak widać, możecie dopatrzyć się tu smug po pędzelku, jednak są one tak mocno widoczne przez ostre oświetlenie. W rzeczywistości wydają się być mniej widoczne. Tak, wiem, że przyda mi się mały manicure ;P Po prostu ostatnio nie miałam zbyt dużo czasu, a blade, niepomalowane paznokcie aż mnie bolały i kluły w serducho :(
Używałyście nowej wersji lakierów nude glam od Essence? Jakie są wasze odczucia?
Fajny lakier, rok temu kupiłam go bo był przeceniony o połowę i po kilku miesiącach był praktycznie do wywalenia ;( Przypuszczam, że był stary (więc przeceniony), a firma bardzo fajna. Mam dużo kosmetyków Essence.
OdpowiedzUsuń